Dzień z życia Pani Depresji Nowy dzień. Niedziela, dzień wolny od wszystkiego. Podobno. Jeszcze nie otworzyłam oczu. Nie! Przeciągam tę chwilę w nieskończoność, bo mam ogromną nadzieję, że to sen i nowy dzień jeszcze się nie zaczął. Otwieram oko i szybko zamykam. No dobra. Trzeba je otworzyć… Otwieram. Kurna. Jest późno, a ja mam sporo rzeczy do zrobienia. W sumie to nie. W sumie to […]