Oj to ciekawa przypadłość. Ludzie z poza światka psychologiczno-mózgowego pewnie nie słyszeli o niej nigdy. I nic dziwnego, bo nie jest to czymś częstym, ani łatwo zauważalnym. Ludzie z tą chorobą świetnie radzą sobie w życiu i potrafią dobrze kompensować wszelkie braki.
A więc czym jest ta dziwna choroba o jeszcze dziwniejszej nazwie?
Czym jest prozopagnozja?
Wyobraź sobie, że wszyscy noszą maski. Wszyscy i zawsze. Nie widzisz twarzy swojej ukochanej ani ojca ani matki. Zasłaniają oni swoje twarze przed twoim wzrokiem. Mniej więcej tak musi się czuć osoba z prozopagnozją.
Ta przedziwna choroba należy do grupy agnozji wzrokowych. Polega ona na niezdolności do identyfikacji przedmiotów za pomocą wzroku. W przypadku prozopagnozji jest to niezdolność do rozpoznawania twarzy między sobą.
No tak. Ale niewidomi też twarzy nie widzą, a nie jest to czymś wyjątkowym. Prozopagnostycy widzą. Nie mają żadnych wad wzroku. Są też w stanie rozpoznać twarz od piłki, ale nie twarzy od twarzy. Są w stanie określić, czy właściciel danej twarzy to mężczyzna czy kobieta. Wiedzą w jakim wieku jest dana osoba, a nawet jaki ma właśnie wyraz emocjonalny. Pozostaje też wrażenie, które robi twarz, gdy się na nią patrzy. Niby rozpoznają dużo, ale nawet gdy widzą własną twarz w lustrze, mogą mieć problem z jej rozpoznaniem. Mężczyzna stoi naprzeciwko lustra i widzi mężczyznę w sile wieku, który jest smutny. Widzi, ale nie rozpoznaje w tym mężczyźnie siebie.
Jak prozopagnostycy rozpoznają ludzi?
Ludzie z najrozmaitszymi schorzeniami z czasem uczą się z nimi radzić. Ludzie po amputacji rąk zaczynają używać ust lub stóp, głusi mają język migowy, sparaliżowani metody porozumiewania się za pomocą ruchów gałek ocznych. Człowiek zawsze sobie jakoś poradzi, jeżeli tego bardzo pragnie, więc prozopagnostyk też.
Skoro nie widzi twarzy to nie rozpoznaje po niej bliskich. Zamiast tego rozpoznaje ich po głosie, chodzie, ubraniach, znamieniu na ręku, perfumach. Wszystkim po za twarzą. Chociaż dla nas centrum człowieka jest twarz i bez widoku twarzy ukochanej osoby nie wyobrażamy sobie życia, prozopagnostyk potrafi sobie radzić bez niej.
Nie mieści ci się to w głowie? Mi też nie, a rozmawiałam z takim człowiekiem. Rozmawiałam z nim ponad pół godziny i w żadnym razie sama bym się nie domyśliła, że może być prozopagnostykiem. Uprzedził mnie, że gdyby spotkał mnie kiedyś na ulicy to mnie nie rozpozna. I przepraszał za to.
Skąd się bierze prozopagnozja?
Prozopagnozja w większości jest zaburzeniem wtórnym. Są oczywiście przypadki, że ktoś się z tym rodzi, ale dużo częściej nabywa. Wtedy prozopagnozja jest konsekwencją patologii mózgowej po np. udarze, padaczce. W literaturze najczęściej wspomina się o dysfunkcji prawej półkuli, ale uszkodzenie zarówno prawej jak i lewej może skutkować prozopagnozją. Najbardziej z tym zaburzeniem są związane okolice skroniowo-potyliczne.
Jest to na tyle ciekawa choroba, że najczęściej prowadzone badania mają postać studium przypadku, a nadal mało jest badań grupowych jednak z roku na rok wiadomo o niej coraz więcej.