Gdy tylko 31.03.2020 r. zostały przedstawione nowe obostrzenia odnośnie koronawirusa posypała się fala hejtu. Najwięcej kontrowersji od razu wzbudził nakaz zachowania 2 metrów odległości na ulicy od rodziny.

Nakaz ten wydaje się nie mieć sensu, ale może został przemyślany? Może władzy nie chodziło o to, że po za własnym domostwem możesz zarazić żonę, a w domu to wirus już nie zadziała? 

Każdemu po równo 

Pierwszym celem na pewno jest ułatwienie zadania policji. Mniej osób do kontrolowania. Jeżeli policjant widzi na ulicy parę lub trójkę ludzi rozmawiającą energicznie, nie musi zastanawiać się czy to rodzina? A może mieszkają razem? A może, jednak to dalecy znajomi, którzy mają gdzieś cudze życie i zdrowie? Każdemu ograniczeń po równo bez wyjątków. Ale mnie bardziej interesuje psychologiczna strona tego zakazu, czyli możliwy cel drugi. 

Informacyjny wpływ społeczny

Informacyjny wpływ społeczny jest to zjawisko psychologiczne występujące w takich sytuacjach jak teraz. Nikt z nas nie spotkał się z epidemią, a przynajmniej nie ze światową pandemią. Zasady zachowania w tej sytuacji nie są znane. Jesteśmy zdezorientowani. Możemy słuchać władzy i bez gadania podporządkowywać się wszelkim zakazom i nakazom, ale to co ważniejsze w takich sytuacjach to jak reaguje reszta społeczeństwa.

Pisałam już o tym w kontekście marketingu: SPOŁECZNY DOWÓD SŁUSZNOŚCI

Następnym razem wychodząc na dwór spróbuj zaobserwować swoją reakcję. Jeżeli widzę ludzi zachowujących między sobą odstęp, pomykających jak najszybciej do swoich domów to wzmacniam swoje przekonania, że sprawa jest poważna. Natomiast jeżeli na każdym rogu spotykam całe rodzinki z dziećmi, staruszki w grupkach oraz nastolatki zanoszące się śmiechem to mam zupełnie inną informację o obecnej sytuacji. W konsekwencji zmniejszam swoją czujność. Staję się mniej ostrożna. Traktuję sytuację jako mniej zagrażającą niezależnie od tego jakie są fakty. 

Najwyraźniej nie jest tak źle. Telewizja jak zwykle przesadza skoro ludzie nie panikują. Mogę trochę odpuścić. Może warto wybrać się na piwo do przyjaciela? A może odwiedzę ciocię?

Eksperyment

Jeżeli masz wrażenie, że wymyślam teorie to przedstawiam ciekawy eksperyment psychologiczny.

Badani zostali poproszeniu o wypełnienie kwestionariusza. W pokoju byli sami lub z aktorami. Prawdziwym testem była ich reakcja na wpuszczany dym przez kratkę wentylacyjną. Jak można zaobserwować na filmie, jeżeli badany był sam reagował dość szybko. Opiekał się tylko na tym co widzi. Skoro jest dym to jest pewnie i ogień, a ogień może być groźny. Gdy osób w pokoju było więcej, badani znacznie częściej opierali się na reakcji innych, a aktorzy mieli za zadanie nie reagować.

Ile razy tobie zdarzyło się słyszeć w sklepie alarm? Rozglądasz się i gdy widzisz, że nikt nie reaguje kontynuujesz zakupy ignorując upierdliwy dźwięk.

Okazuje się, że masz wpływ. Zwłaszcza teraz, gdy ludzie są skołowani, nie wiedzą w co wierzyć i jak należy się zachować. To właśnie teraz twoje zachowanie ma znaczenie. Jak wykorzystasz swój wpływ społeczny?