Jest taka część naszego życia, której nie poświęcamy zbyt wiele uwagi, ale do czasu. Do czasu, aż nie zacznie szwankować. A chodzi o sen, a raczej marzenia senne. Na co dzień nie zastanawiamy się czemu śnimy i dlaczego śniły nam się małe kociaki obłażące nasz dom. Ta część naszego funkcjonowania zaczyna być interesująca dopiero, gdy na miejsce słodkich kici wjeżdża krasnoludek z piłą spalinową. Wtedy zaczynamy dociekać.
I ja właśnie zaczynam takie dociekanie. Co prawda sama już od dawna nie mam problemów z koszmarami, ale podrzucono mi ten temat, a moja wrodzona ciekawość nie pozwoliła go zostawić.
Sen i jego przebieg
Jak wygląda nasz sen? Opisy książkowe są takie, że dopiero po dłuższym czytaniu udało się się stworzyć schemat upraszczający przebieg snu podczas nocy. Tak w skrócie dla zrozumienia całego tego zjawiska. Łącznie mamy 5 faz snu. 4 fazy NREM i jedną REM (podczas niej występują marzenia senne). Zaczynamy od najlżejszej pierwszej fazy i sen się coraz bardziej pogłębia, aż do fazy czwartej. Później znowu staje się coraz lżejszy.
Od zaśnięcia do REM mija około 90 minut. Później czas NREM się skraca, a REM wydłuża. Dlatego to nad ranem mamy najwięcej snów i zazwyczaj to właśnie je pamiętamy. Podczas nocy występuje średnio 5-6 cykli.
Wiesz, co? Ostatnio miałem taki porąbany sen. Gonił mnie ogrodowy krasnoludek z piłą spalinową. Już myślałem, że mnie zabije, ale mu się paliwo skończy. Tobie też śnią się takie głupoty?
Mi się nigdy nic nie śni.
Piiiii!!! Błąd! Śni się tylko nie pamiętasz.
Jeżeli jednego dnia nie mamy marzeń sennych, następnego dnia występuje efekt odbicia REM, czyli mamy tych snów więcej. Tak może się dziać po serii dobrych imprez. Jeżeli przez 10 dni zasypiamy z alkoholem w organizmie, po tym czasie organizm będzie chciał wyrównać niedobór fazy REM, a więc snów będzie więcej stosunkowo do reszty czasu spania. Zwiększa to też prawdopodobieństwo występowania koszmarów. Nie musisz wtedy spać dłużej, ale marzenia senne zamiast zajmować 20% całego snu mogą zająć nawet 30%.
Co może blokować fazę REM, a w efekcie prowadzić do koszmarów?
.Alkohol
.Niektóre leki nasenne, zwłaszcza barbiturany
.Narkotyki, zwłaszcza amfetamina
Jak powstają marzenia senne?
Teoria psychoanalityczna
Są osoby, które bardzo chętnie doszukują się znaczenia marzeń sennych. Sam Freud miał na ten temat dość sprecyzowane zdanie. Według niego marzenia senne są odbiciem nieświadomych pragnień, które przechodzą przez cenzurowanie tak, aby nie były łatwe do odgadnięcia i tym samym nie wywoływały lęków. Znaczyłoby to, że sny mają treść jawną, tą którą jesteśmy w stanie komuś opowiedzieć i tą utajoną związaną z ukrytymi pragnieniami. I tak dalej i tak dalej. Dla mnie to kompletna bzdura, chociaż z wieloma teoriami Freuda faktycznie się zgadzam.
Hipoteza aktywacji i syntezy
Łatwiej jest mi uwierzyć w to, że przyczyną marzeń sennych są impulsy wytwarzane przez pień mózgu, a sny to rezultat, próby zrozumienia przez mózg tego miksu impulsów z informacjami docierającymi do zmysłów w ostatnim czasie i wszystkich spraw, które intensywnie zajmowały naszą głowę.
A co to za impulsy? Otóż podczas, gdy śnimy wyłączone są nasze mięśnie i zmysły. Wszystko po to byśmy uciekając przed wyimaginowanych krasnoludkiem nie wyskoczyli przez okno. Mięśnie sobie w tym czasie odpoczywają, a całą kontrolę przejmuje mózg. Zazwyczaj dostaje tak dużo informacji z zewnątrz, a teraz zablokowany zaczyna lekko wariować. Miejsce w pniu mózgu (moście) odpowiedzialne za przesył tych danych z mięśni i zmysłów jest nadal aktywny, w takim samym stopniu jak podczas czuwania, ale przecież są one zablokowane. Co się w takim razie dzieje?
Biegnę, biegnę i dobiec nie mogę
Chyba każdy kojarzy tę wkurzającą specyfikę świata snów, że nigdy nie możesz dostać się na miejsce na które chcesz. Albo biegniesz, a to nic nie daje albo poruszasz się w niesłychanie wolnym tempie. Jednym z wyjaśnień jest właśnie paraliż senny.
Śni ci się, że biegniesz, a mózg wysyła informacje do mięśni, ale one nie odpowiadają. Mózg nie dostaje informacji zwrotnej i takim sposobem biegniesz, ale dobiec nie możesz.
Co z analizą snów?
Czemu nie?
Nasz mózg próbuje nadać sens napływającym bezsensownym informacjom. W tym celu może wykorzystywać to co aktualnie ma, czyli nasz doświadczenia, wyobrażenia, pamięć i myśli. Nie doszukujmy się w nich jakiś głębokich przekazów, jednak stworzone są z informacji dla nas istotnych, wiec jakieś znaczenie psychologiczne mogą mieć. Nikt ich jednak nie cenzuruje, a wyjaśnień nie odszukasz w naukowej literaturze, ale w sobie samym. Zgodnie z ta hipotezą koszmary senne mogą mieć wpływ ze lękiem i stresem odczuwanym w ciągu dnia. Nie zapomnij, że to co czytasz i oglądasz też bardzo chętnie wplecie się w nocną opowieść
.
Ile naukowców tyle teorii i warto poznać choćby kilka zanim się wybierze tę jedną. Dla mnie właśnie hipoteza aktywacji i syntezy jest najbardziej logiczna. Ty wybierz to co najlepiej przemawia do ciebie.