Dalej kontynuujemy tematykę zaburzeń osobowości, a dzisiaj osobowość unikająca.
Osobowość unikająca a introwersja
Czytając niektóre z typowych zachowań osobowości unikającej miałam jedno wrażenie.
Ja też tak mam.
Jestem introwertykiem i też unikam pracy z dużą ilością ludzi na raz . Mam opory (jak każdy) przed zaczynaniem nowych rzeczy z obawy przed porażką lub krytyką. Ograniczam kontakty do tych kilku dobrze wyselekcjonowanych osób godnych zaufania. Skoro tak (a dobrze wiem, że osobowość unikająca to nie ja) to skąd takie podobieństwa? Czym różni się osobowość unikająca od skrajnego introwertyka?
Wydaje mi się, że różnica jest jedna, ale znacząca. Zachowania są przeważnie takie same, jednak motywacja inna. Introwertyk siedzi sobie sam pod kocykiem w domu unikając ludzi i zbiegowisk BO CHCE. Osobowość unikająca nie chce, jednak się boi. Przeżywa głęboki lęk przed krytyką i odrzuceniem i chociaż bycie samej nie jest jej potrzebą to jednak jest jej życiem.
Niskie poczucie własnej wartości
Tak jak w przypadku osobowości zależnej tak i przy unikającej mamy do czynienia z bardzo niskim poczuciem własnej wartości. Skoro brak jest stałego wewnętrznego obrazu własnej osoby, a jedyne na co można liczyć to samooskarżenia, jasnym staje się, że wszelka krytyka potrafi narobić sporo zła.
Poczucie własnej wartości można spokojnie porównać do drzewa i mam wrażenie, że jest to porównanie bardzo trafne. Mocne drzewo z silnymi korzeniami poradzi sobie ze słabym, umiarkowanym, a nawet silnym wiatrem. Spora wichura może poobrywa niektóre gałęzie, jednak mały wietrzyk nie będzie miał znaczenia dla silnego drzewa. Słabe drzewko potrafi się uginać od byle podmuchu, a średni wietrzyk może je położyć. Przy braku poczucia własnej wartości każda krytyka może położyć na łopatki, ponieważ nie mamy własnych zasobów, żeby się jej przeciwstawić. Po prostu brak silnych korzeni.
Izolacja i krytyka
Izolowanie się to typowe zachowanie osobowości unikającej. Tak jak i ja utrzymuje kontakty tylko z wąskim gronem osób, jednak nie z wyboru a przymusu. Co ją powstrzymuje? Dlaczego wycofuje się z relacji interpersonalnych?
Niedopasowanie
Jednym z powód jest krytyka o której zaraz sobie napiszemy. Drugim jest poczucie niedopasowania. Osobowość unikająca po prostu czuje się inna, odstająca, mniej warta, nie posiadająca umiejętności potrzebnych do współżycia z ludźmi. Trochę jakbyś pojechała do obcego kraju, gdzie nikt nie umie dogadać się po angielsku. Możesz tylko próbować zrozumieć tubylców, jednak oni są społecznością, a ty nie masz szans do niej należeć. Myślę, że właśnie tak musi się czuć osoba z osobowością unikającą. Jak ktoś rzucony do obcego kraju, do obcej kultury, gdzie nie ma szans na porozumienie.
Krytyka i samokrytyka
No i ta wszechobecna krytyka. Osobowość unikająca spodziewa się ze strony innych tylko krytyki i oceniania. Ma coś w rodzaju radaru wychwytującego krytykę w każdym komunikacie.
Wyobraź sobie, że ugotowałaś dzisiaj obiad. Niech będzie zupa pomidorowa. Domownicy chwalą i zajadają ze smakiem, ale jedna osoba mimo pochwał sięga po sól. Dla ciebie to nic nie znaczy. Może tyle, że ta osoba lubi jeść słone. Dla osobowości unikającej znaczy to troszeczkę więcej. Mimo pochwał skupia się ona na tych negatywnych stronach, ponieważ nie wierzy w swoje możliwości. Nie wierzy, że może ugotować smaczną zupę, więc gdy ktoś sięga po sól utwierdza ją tylko w przekonaniu, że z zupą jest coś nie tak, bo trzeba ją dodatkowo doprawić. Skoro z zupą jest coś nie tak to… tak, tak. Osoby o niskim poczuciu własnej wartości bardzo lubią rozszerzać takie oceny na własną osobą. W konsekwencji to już nie zupa jest do niczego (chociaż nie jest) tylko TY.
Nawet nie próbuj. I tak ci się nie uda
Czy po osobie tak myślącej na swój temat spodziewasz się czegoś wielkiego? Czy ma ona predyspozycje do zostania wielkim odkrywcą, napisania wspaniałego kryminału czy bycia doskonałym mówca? No i masz rację. Oczywiście, że nie. Nie dlatego, że nie jest utalentowana, ale dlatego, że nigdy nie spróbuje. Brak poczucia wartości nie pozwala jej dać sobie samej szansy. Można powiedzieć, że podcina sobie skrzydła jeszcze zanim zacznie. A to wszystko przez strach przed krytyką i oceną.
Już dawno zbierałam się do założenia bloga, jednak wiele rzeczy – a w tym obawa przed krytyką – powstrzymywały mnie przed tym krokiem. Gdybym nie spróbowała nigdy nie przekonałabym się, czy umiem napisać coś mądrego, czy poradzę sobie z prowadzeniem strony i mediów społecznościowych. Może wyjdzie, może nie, ale gdybym nie spróbowała odcięłabym sobie tę drogę.
Nie dając sobie szansy, nie daje też możliwości na podbudowanie własnego poczucia wartości. Pozostaje ono niskie i raczej samoistnie się nie podniesie.
Podatność na inne zaburzenia
Jak w przypadku pozostałych zaburzeń osobowości tak i ta jest podatna na inne zaburzenia psychiczne. Nie wiem, czy już do tej pory zauważyłaś taką zależność, że zaburzenie osobowości często jest podstawą do nadbudowywania się kolejnych zaburzeń. W tym przypadku osobowość jest szczególnie podatna na depresję, nerwice, zaburzenia lękowe. Będąc samemu ze sobą i własnymi myślami, zwłaszcza gdy są tak negatywne wcale nie trudno o depresję.
Ale co do samej zależności to rzadko kiedy dostrzegamy u kogoś problem osobowościowy. Zainteresowani przychodzą z problemem typu depresja, a później się okazuje, że depresja jest w zasadzie objawem, a nie przyczyną problemów.
Kącik filmowy
Amelia (2001) – Film opowiada historię samotnej dziewczyny. Możemy się też dowiedzieć co sprawiło, że jest taka samotna i wyobcowana. Amelia tak bardzo boi się odrzucenia i krytyki, że wszelkie próby kontaktów społecznych przypominają raczej grę. Wydaje się, że Amelia nie uczestniczy w życiu społeczności, a raczej ogląda ich poczynania niczym zwierzęta w zoo. Doskonale zdaje sobie sprawę, że jest inna i nie pasuje do reszty. W filmie można też zobaczyć tę podatność na krytykę osobowości unikającej. Amelii na prawdę nie potrzeba dużo, żeby poczuć się odtrąconą. Film wart obejrzenia nie tylko ze względu na ciekawe przedstawienie zaburzenia osobowości, chociaż dla mnie był to jedyny powód.